Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem Suwalszczyzna z przewodnikiem

Blog

Krótki wypad na "Kładkę" do Wigierskiego Parku
31 marca 2014

Witam wszystkich ciepło. Wiosna ruszyła na dobre. Wczoraj było całkiem ładne niedzielne popołudnie. Zmieniliśmy czas na letni i cóż, świat jakby sam ożywił się. Strona i mój blog uległy zimowemu przestojowi - trochę pracy nad mapami - wiosna 2014 roku powinna przynieść długo oczekiwane przeze mnie zmiany, czyli powstanie zakładki z mapami oraz rozwój pozycji "Aktywnie", która zaproponuje 1-dniowe trasy turystyczne po Suwalszczyźnie. 

 

Póki co, postanowiłem skorzystać z wolnej niedzieli i wyjechać wspólnie z rodziną na łono przyrody. Mając na uwadze fakt, że wieczór będzie jak zwykle gorący - konieczność ogarnięcia trójki dzieciaków i przygotowania do zmagań szkolnych, postanowiliśmy wybrać się do Wigierskiego PN, w kierunku doliny rzeki Czarnej Hańczy, na tzw. "Kładkę". Całkiem blisko Suwałk, a jest to miejsce, które nigdy nie zawodzi, wygląda pięknie o każdej porze roku.

 

Warto wspomnieć, że cała dolina znajduje się w obszarze ochrony zachowawczej czynnej (do tej pory był to obszar ochrony ścisłej). Takie sformułowanie zaczęło obowiązywać od tego roku, a jest to związane z nowym podejściem do form ochrony przyrody na niektórych obszarach Parku, jakie pojawiło się w tworzonym obecnie Planie Ochrony dla Wigierskiego Parku Narodowego.

 

"Kładka" składa się z dwóch systemów kładek o łącznej długości ok. 700 metrów. Przebiega tędy turystyczny szlak pieszy "Wokół Wigier" - oznakowania koloru zielonego. Mało kto w obecnych czasach pokonuje tę trasę w całości piechotą. Ludzie przesiedli się na rowery i tak już zostało.

 

    Tablica przy wejściu na Kładkę od strony O.O. Leszczewek                            Rowerzyści na "Kładce"

Rowerzyści na

 

W tym miejscu musżę podać garstkę informacji przydatnej każdemu kto się tu znajdzie. Daje to nieodparte poczucie wzrostu percepcji podczas przyswajania intensywnego przekazu przyrodniczego:)

 

Załóżmy, że zaczynamy od strony Obwodu Ochronnego Leszczewek. Stromym zejściem wchodzimy w dolinę rzeki na pierwszy, krótszy odcinek kładki. Mamy tu prawdziwe bogactwo przyrodnicze. Po prawej stronie znajduje się ols porzeczkowy, a po lewej występują zarastające doły potorfowe wśród regenerującego się olsu z miejscowo występującymi płatami świerczyny na torfie. Po chwili kładka wychodzi na otwartą przestrzeń torfowiska niskiego i pokonuje starorzecze – ledwo widoczne stare koryto rzeki wije się wśród dorodnych kęp turzycy zaostrzonej tworzących zespół turzycy zaostrzonej.

Na wierzchołkach niektórych kęp rośnie bardzo rzadki gatunek – fiołek torfowy. Niestety miesiąc marzec, nawet tak słoneczny jak tegoroczny, to jednak zbyt wczesna pora jak na niego.

 

Starorzecze Czarnej Hańczy

 

         Rzeka Czarna Hańcza

 Schodzimy z kładki na lewo i podążając dróżką-jednośladem okrążamy wzniesienie, którego środek porasta ubogi grąd z nasadzoną sosną. Obrzeża porastają fragmenty olsu porzeczkowego. Zbliżamy się do drugiego odcinka kładki, która zaczyna się małym mostkiem zawieszonym nad obecnym korytem rzeki Czarnej Hańczy. Chwilę  zatrzymajmy się na mostku, spójrzmy w dół rzeki, niech myśli nasze popłyną z jej biegiem w kierunku Wigier - to tylko 2 km wzdłuż doliny rzeki.

Piękna rzeka, nieprawdaż? Jak wiele twarzy przybiera - od małej strugi, przez rwący potok, regularne-wijące się koryto, uregulowany odcinek miejski, po szerokie zakola, rozlewiska, puszczańską-krętą rzekę aby w końcu połączyć swe siły z wodami kanału Augustowskiego i skierować się na wschód w kierunku Niemna.

 

Opuszczamy mostek, kładka zagłębia się w świerczynę na torfie. W dali, po prawej mamy ols, a głębiej kontynentalny sosnowy bór bagienny (nie widać go z kładki). Przed nami kilkaset metrów przyjemnego spaceru, kilka zakrętów, zapach lasu, słońce przedostaje się przez korony drzew i .... koniec kładki. Kończy się dolina. Teren wznosi się miejscami stromo. Po 10-15 minutach jesteśmy już po drugiej stronie doliny rzeki Czarnej Hańczy w Obwodzie Ochronnym Gawarzec. Na krzyżówkach stoi tzw. ławostół (stół z ławami i zadaszeniem, taki uniwersalny compact) gdzie można przysiąść i odpocząć zanim ruszymy dalej  zielonym szlakiem w kierunku jeziora Mulicznego.

 

Wracając do spaceru mojej rodzinnej gromadki, to muszę przyznać, że było miło pomimo krótkich okresów nieporozumień między njamłodszą trójką piechurów. Ostatecznie każdy znalazł swoją niszę zainteresowań - patyczki, drzewa, kwiatki, grzyby, kora, kamyczki. Jak się okazało, nie byliśmy sami podczas tego niedzielnego spaceru na łonie przyrody. Minęliśmy sporo osób, młodszych i starszych, pieszo i na rowerach. Można śmiało rzec każdy poczuł wiosnę i życie zaczęło się na nowo.

Na drodze i jej poboczach rosło dużo przylaszczek, miodunki, podbiał, znaleźliśmy ładne czerwone grzyby zwane czarką (podobnie wyglądają szkarłatna i austriacka). Po bokach kładki jest sporo widłaków. Natomiast na starorzeczu kępy turzycy zaostrzonej są jeszcze jakby uśpione.

 

Poniżej zamieszczam kilka fotek z naszej wiosennej wyprawy.